Rozdział 13

Gdy Harry zobaczył Dave'a odwrócił się i szybkim krokiem wrócił do domu

-Harry, poczekaj-krzyknęłaś
-Przyjechałem nie w porę?-zapytał Dave
-Tak Dave, co Ty tu robisz?-powiedziałaś zdenerwowana
-Nie mogę przestać o Tobie myśleć, nie rozumiem dlaczego odwołałaś naszą randkę, nie sądzisz, że zasługuje na prawdę?
Podeszłaś do Dave'a bliżej
-Wiem,, przepraszam, masz rację, ale teraz nie mogę z Tobą rozmawiać
-Dlaczego?
Stałaś jak osłupiała i nie wiedziałaś jak odpowiedź....
Dave podszedł bliżej i korzystając z Twojej chwili nieuwagi pocałował Cię
-Co Ty robisz?-odepchnęłaś Dave'a oburzona
Dave z uśmiechem na twarzy powiedział
-Kocham Cię
-Cooo??
-Zauroczyłaś mnie od pierwszej chwili kiedy Cię zobaczyłem. Kocham Cię, wiem, że to wariactwo...
-Tak to jest wariactwo, chyba nie wiesz co to jest miłość-przerwałaś mu odchodząc do tyłu przerażona
-Proszę Cię idź już-dodałaś ze łzami w oczach
-Ale...
-Idź-krzyknęłaś zapłakana
Pobiegłaś do domu. Weszłaś i zobaczyłaś Harrego całującego się z Mary w salonie. Zaczęłaś płakać tak jak jeszcze nigdy nie płakałaś, pobiegłaś na górę. Harry Cię zauważył, wstał i pobiegł za Tobą.
-Poczekaj
-Na co?
-Oszukałaś mnie
-Co??!!!
-Powiedziałaś, że nic Cię z nim nie łączy
-Bo tak jest !
-Czyli pocałowaliście się dla zabawy?
-Harry, daj mi spokój, proszę Cię...
-Nawet nie wiesz jak się wytłumaczyć... żałosne.... tak idź, uciekaj, tylko to potrafisz, jesteś tchórzem-powiedział Harry pod wpływem emocji
-Tak masz rację jestem tchórzem, ale Ty też... On pocałował mnie, mi zależy tylko na Tobie, przepraszam, zależało do teraz... Gdybyśmy oboje byli ze sobą szczerzy od początku teraz wszystko byłoby idealnie... Ty jesteś tchórzem, kochałam Cię ale Ty wszystko zepsułeś-Harry zrobił wielkie oczy, Ty pobiegłaś na górę i zamknęłaś się w pokoju...


Harry zaczął walić w drzwi ale Ty nie otwierałaś... Zezłoszczony zszedł na dół... Przez okno dojrzał Dave'a

Wybiegł przed dom i rzucił się na niego...

Liam próbował Cie powstrzymać ale mu się nie udało, z domu wybiegli Niall i Louis i wszyscy we trójkę was rozdzielili...
Dave pojechał do domu zakrwawiony na twarzy, chłopcy zaprowadzili Cię do środka...
-Stary, co Ty wyprawiasz?-zapytał wkurzony Louis
-Obmacywał ją...
-Co?
-Obmacywał (twoje imię)
-To nie powód żebyś go bił, teraz prasa się o tym wszystkim dowie...
-W dupie mam prasę, na niczym mi już nie zależy tylko na niej rozumiesz? Najważniejsza osoba w moim życiu siedzi teraz na górze, płacze i mnie nienawidzi, mi już wszystko jedno, niech prasa się dowiaduje, zwisa mi to...-wstał i poszedł pod Twoje drzwi