-Chodź piękna, już jest kolacja-powiedział wesoły Lou.
-Już? A ja chciałam wam pomóc... sorki, ale zaczytałam się w ogłoszeniach, jest dużo fajnych ofert, jutro idę na polowanie-puściłaś oczko Louisowi podekscytowana
Chłopak uśmiechnął się skrępowany i powiedział:
-A musisz się wyprowadzać?Źle Ci z nami?
-Nie, Lou, oczywiście, że jest cudownie ale nie chce Wam siedzieć na głowie a poza tym macie swoje życie i nie chce żebyście się czuli skrępowani i zmieniali swoje plany ze względu na mnie.
-O czym ty mówisz? Od dawna nie mieliśmy tu normalnej dziewczyny... Nawet tak nie myśl, że w jakiś sposób am przeszkadzasz a poza tym...-przerwałaś Lou
-Lou, podjęłam już decyzję...-wstałaś od komputera i poszliście na dół na kolację
Zeszliście na dół do chłopców.
-A gdzie Niall?-zapytałaś zdziwiona
-Niall dziś nie je, najedzony jest-odpowiedział zaśmiany Liam
-Niall jest najedzony??!
-Jego lodówka się zepsuła i musiał wszystko z niej zjeść, żeby się nie popsuło...- wszyscy zaczęli się śmiać
-Siadajcie...-odparł Zayn
Harry nie odezwał się ani słowem, siedział oburzony, obrażony, smutny...
Usiadłaś koło niego, spojrzał na Ciebie ale ty nie odwzajemniłaś spojrzenia.
Jecie kolacje...
-Była pyszna, pozwólcie, że posprzątam-odparłaś
-Ja Ci pomogę- powiedział szybko Harry
-Dobrze...
-To my idziemy a górę z chłopakami zobaczyć czy z Niallem wszystko w porządku...-zaśmiał się Liam
-Haha, okej, pozdrówcie go .....- powiedziałaś-potem do niego zajrzę-zaśmiałaś się
-Możemy porozmawiać?-odparł Harry
-Tak proszę...
-Chciałem Cię przeprosić za wszystko co powiedziałem, zachowałem się jak głupek, masz rację, jestem.... jestem.... zazdrosny bo lubię Cię.-Harry powiedział zażenowany
-Harry, też Cię lubię ale..
-jako koleżankę oczywiście-dodał przerywając
-Aaa, no tak, przecież nie inaczej-powiedziałaś zawiedziona
-Po prostu jak zobaczyłem jak fajnie ze sobę spędzacie czas to poczułem, że wolisz jego od nas, wiem, głupie to i dziecinne...
-A myślisz, że ja nie czuję się zazdrosna, jak słyszę o tych wszystkich dziewczynach, które tu sprowadzacie...
-Ja już nie sprowadzam...-zaśmiał się Harry
- No, jestem tu dopiero od dwóch dni.. haha, nie mam nic przeciwko
-Naprawdę? Nie byłabyś zazdrosna?-zapytał Harry z nadzieją, że jednak będzie zazdrosna
-Naprawdę, macie swoje życie, ja mam swoje, skoro się tylko kolegujemy to po co mamy być o cokolwiek zazdrośni?
-No tak, tak-zawahał się Harry
-Dlatego pomyślałąm, że umówię się z Davem
-Da..Davem?-zapytał zazdrosny
-Tak, nie wiem czy ma to sens bo pod koniec wakacji wyjeżdżam ale może przydałaby mi się taka odskocznia, taka przygoda...
-Tak, tak, ja też się na jutro umówiłem..he, he...
-hhmm, naprawdę? Cieszę się-odparłaś zazdrosna
-To kończmy sprzątać i idę szukać dalej ogłoszeń.
-Okej
Skończyliście sprzątać, poszłaś na górę, Harry puknął się w czoło
Wszedł na górę do chłopaków
-Hej, i co?-zapytał Lou
-Co, co?-zapytał Zayn
-Nico-odpowiedział Harry- wyprowadza się i chce się umówić z Davem, tym synem szefa piekarni, w której ona pra... wiecie co, nie ważne-usiadł zrezygnowany
-Stary, gdybym był w stanie wstać i Cię przytulic to zrobiłbym to...-powiedział Niall trzymają się za brzuch
-Dzięki...
-Miałeś jej powiedzieć co czujesz!-krzyknął Lou
-Cichoo, bo usłyszy
-Miałem, ale nie mogłem, nie wiem jak, już powiedziałem, że byłem zazdrosny a potem bałem się ze da mi kosza więc dodałem, że jestem zazdrosny jak kolega
-Uuuuuuuuuuuu- zabuczeli wszyscy chłopcy naraz
-Wieeeeem, masakra...
Harry idź teraz z nią pogadaj zanim się z nim nie umówiła...
-No nie wiem, ale w sumie masz rację, nie mam nic do stracenia, z resztą o na wyjeżdża za dwa miesiące
-Noo właśnie, idź do niej stary
Harry nabrał powietrza, wypuścił i poszedł w stronę Twojego pokoju...