wtorek, 28 lutego 2012

IMAGINE

Dzień Dobry moje kochane ! <3
Dzisiejszy imagine będzie to mój wczorajszy sen. Jak się obudziłam to miałam łzy w oczach, że to tylko i wyłącznie sen :(   Więc nie zdziwcie się, że  jest on krótszy od poprzednich imaginów ;))

KOMENTUJCIE ;DD

IMAGINE

Jesteś w swoim rodzinnym mieście, jest sobota. Wstajesz rano zeby pojsc na targ po swieze owoce i warzywa. Idziesz glowna uliczka targu gdy nagle spostrzegasz Harrego Stylesa z 1direction. Nie mozesz w to uwierzyc, podchodzisz troszke blizej i juz masz pewność, ze to on. Stoi przy stoisku z koszulkami. Po krotkiej chwili rzucasz wszystkie zakupy i podbiegasz do stoiska. Udajesz, ze ogladasz koszulki. I nagle pytasz:"To ty jestes harry?". Harry patrzy na ciebie z usmiechem i przytakuje glowa. Prosisz o zdjecie. Prosisz przechodnia aby wam je zrobil. Łapiesz Harrego w pasie, on kladzie swoją dlon na twoim przedramieniu, schyla sie do ciebie i czujesz na swojej glowie jego cudowne loki. Jestes w siodmym niebie. Osoba ktora robi zdjecie mowi ze sie rozmazalo i zebyscie pozostali w takiej pozyycji. Wiec harry przytula cie jeszcze mocniej. Czujesz jego piekne perfumy... Po zrobionym zdjeciu harry kupuje koszulke i prosi abys mu sie podpisala. Jestes w szoku ale robisz to... Potem zaczynacie rozmawiac, pytasz sie harrego co robi w polsce w twoim miescie. Odpowiada, ze chcial przyjechac do polski ale nie do warszawy czy gdanska tylko do malego miasteczka w ktorym moglby odpoczac. Wasza rozmowa sie niesamowicie klei. Smiejecie sie, wyglupiacie... W koncu harry zaprasza cie do swojego hotelu ktory znajduje sie kilka km od twojeggo miasta.Jest już wieczór. Zgadzasz sie odruchowo. Zabiera cie tam swoim range roverem...  Docieracie na miejsce. Jest to zwykly hotelik, a przeciez niedaleko stoi wielki cztero gwiazdkowy hotel. Harry widzi twoje zdiwienie i mowi "Chcialem odpoczac od tego wszystkiego i znow poczuc sie jak normalny dzieciak" Usmiechasz sie uroczo, poniewaz jestes pod wrazeniem i poklepujesz harrego delikatnie po plecach. Wchodzicie do hotelu a wlasciwie do domku bo jest to kwatera prywatna i pytasz "A gdzie reszta chlopcow, ekipy, menadzer? Jestes tu sam??" Harry odpowiada ze powiedzial chlopcom o wyjeździe ale nie byli zachwyceni wrecz nie chcieli go puscic. Pytasz sie "To nie bedziesz mial klopotow?" Harry podchodzi do Ciebie   lapie za obydwie dlonie, delikatnie caluje w reke i mowi "Nie żałuję, że to przyjechałem,wybaczą mi jak im cos powiem, zobaczysz..." Bierze telefon do reki i mowi hej Lou, I found my special lady...  Podchodzi do Ciebie, łapie Cię delikatnie za twarz, odgarnia Ci włosy za ucho i zaczyna delikatnie całować a w słuchawce słyszysz szczęśliwy krzyk cieszących się Lou, Zayna, Nialla i Liama...



niedziela, 26 lutego 2012

shorty

Simple but effective ;D

Wyobraź sobie, że Ed Sheeran followuję Cię na twitterze i postanawia zapytać czy chcesz grać w jego teledysku dziewczynę Harrego do piosenki o prawdziwej miłości ♥

piątek, 24 lutego 2012

Imagine Hazzza ;D

Wyjeżdżasz na wymianę do Włoch. Na wycieczce jest 150 osób z różnych krajów. Mieszkasz w pokoju z hiszpanką.  Bardzo ją lubisz. Pojechałaś tam na miesiąc w wakacje... Jesteś przeszczęśliwa...
Niedaleko Was mieszkają tzw: "przystojniacy" najlepsze ciacha na wymianie. Lubisz z koleżanką zakradać się pod ich okna i patrzeć jak się wygłupiają...Po kolacji wychodzicie żeby ich podpatrywać. Stoicie pod ich oknami. Nagle Twoja koleżanka mówi, że musi iść siku. Radzisz jej żeby poszła w krzaki. Sama tak robisz, ponieważ nie odpowiada Ci wasza łazienka, jest zaniedbana, wręcz odpychająca, więc za każdym razem jak chcesz siku wychodzisz na dwór.Śmiejecie się w niebogłosy... Koleżanka biegnie do lasku.
Czekasz na nią pod drzwiami chłopców.Siadasz pod drzwiami tak aby Cię nie zauważyli.
Po krótkiej chwili słyszysz dźwięk klamki. Zaniepokojona szybko wstajesz i uciekasz za domek... Siadasz pod ścianą. Jest wieczór więc nie boisz się, że Cię zauważy...
Schowałaś się za budą. Nagle czujesz czyjąś rękę na ramieniu... Odwracasz się i zauważasz przystojnego chłopaka z lokami i pięknym uśmiechem. Jest to Harry na którego widok masz motyle w brzuchu...Uważasz go za najmilszego i najprzystojniejszego chłopaka z domu "przystojniaków". Odkąd przyjechałaś na wymianę każdego dnia lubisz go coraz bardziej mimo, że ze sobą nie rozmawialiście. Widziałaś jak pomagał małej dziewczynce jak się przewróciła, pocieszał ją gdy płakała. Pracuje w tej samej stołówce dla ubogich co ty. Jest słodki i dojrzały...


Pomaga Ci wstać, zdejmuje okulary przeciwsłoneczne i patrzy na Ciebie z leciutkim uśmieszkiem.
Jesteś zażenowana... Chłopak zaczyna się śmiać. Chcesz się odwrócić i odejść...
Chłopak łapie Cię za rękę i pyta " Gdzie idziesz?"...
Odpowiadasz " Przepraszam, głupio wyszło, to już ostatni raz, pewnie masz mnie za idiotkę, dlatego zejdę Ci z oczu i..."Chłopak Cię ucisza i pyta " Zawsze tak dużo mówisz?" i uśmiecha się, a na jego policzkach widać urocze dołeczki. Patrzysz w ziemię skrępowana. Chłopak mówi, że mu zaimponowałaś...
Uśmiechasz się... Chłopak zaprasza Cię na spacer. Jest Ci miło, patrzycie sobie w oczy, jest magicznie. 
Wsłuchujesz się w jego oddech, jest Ci cudownie, przecież rozmawiasz z Harrym, z tym Harrym, który Ci się podoba... gdy nagle słyszysz, że ktoś wynurza się z krzaków.Jest to Twoja koleżanka. Harry zaczyna się śmiać.Koleżanka patrzy jak osłupiała... Harry zaprasza Was do ich domku. Twoja koleżanka piszczy jak szalona.... Harry i Ty śmiejecie się z niej dyskretnie patrząc na siebie.


Harry zapoznaje Was z kolegami: z Liamem, Zaynem, Niallem i Louisem. Zaczynacie wszyscy rozmawiać.
Jest bardzo fajnie, wyluzowałyście się. Świetnie się bawicie. Gracie w Fife, Niall zamawia pizze. Louis jest przezabawny. Cały czas się wygłupia. Jest to najszczęśliwszy dzień w Twoim życiu. Zayn z Liamem zasnęli na swoich ramionach, Niall zasnął z głową w pudełku po pizzy, Louis poszedł na góre z Twoją koleżanką. Ty zostałaś sama z Hazzą. Wyszliście na dwór.

Spacerujecie. Nagle  Hazza złapał Cię za rękę. Zdziwiłaś się i zrobiłaś pytającą minę. Zanim zdażyłąś cokolowiek powiedzieć Harry Cię pocałował lekko w usta i po chwili powiedział "Gdy zobaczyłem Cię pierwszego razu pierwszego dnia wyjazdu od razu się w Tobie zauroczyłem, Gdy zobaczyłem jak pomagasz tym starszym ludziom, jak się z tego cieszysz, jaka jesteś w stosunku do nich szczera. Dzisiaj gdy zobaczyłem Cię za naszym domkiem poczułem, że czas się otworzyć i zaprosić Cię na randkę. Codziennie chodziłem pod Wasz dom i patrzyłem w twoje okna.  Z dnia na dzień podobasz mi się coraz bardziej"


Twoje oczy są wielkości mandarynki, Jesteś w szoku. Nie wierzysz w to co się dzieje. Przecież to Harry.To z jego ust wychodzą te piękne słowa. Nagle mówi " Powiedz coś". Łapiesz go za ręce i całujesz w usta. Po chwili Harry obejmuje Cię i całuje w szyję. Potem zaczynacie się całować. Ta chwila jest cudowna. Idziecie na plażę, obejmujecie się i zasypiacie wtuleni... 



Zaczynacie się spotykać i wkrótce zostajecie parą...





sobota, 18 lutego 2012

IMAGINE SAD

IMAGINE Uwaga smutny !
Jesteś na wakacjach nad morzem razem z rodzicami i bratem...
Jesteś bardzo podekscytowana bo dawno nie byłaś nad morzem. Jedziecie w to samo miejsce co kilka lat temu. Przywołuje bardzo dobre wspomnienia.
Meldujecie się u starej znajomej, u której zawsze wynajmowaliście domek letniskowy...
Witacie się z nią. Rzucasz się jej w ramiona.
Tego samego dnia wychodzicie z rodzicami na plażę zobaczyć wasze ulubione miejsca...
Jest już wieczór, więc spacerujecie wzdłuż morza wspominając dawne czasy gdy tu byliście ostatnim razem.
Dostrzegacie ognisko. Podchodzicie bliżej. Przy ognisku siedzi grupa ludzi w większości młodych, śmieją się, tańczą, wygłupiają...
Zapraszają was do siebie.
Spędzacie z nimi resztę wieczora dobrze się przy tym bawiąc.
Następnego dnia rano wychodzicie na plażę poopalać się i wykąpać w morzu. Rozkładacie koce, ręczniki, parawany. Sięgasz do torby po krem z filtrem, gdy nagle dostajesz w głowę małą piłeczką...
Podbiega do Ciebie chłopak z kręconymi włosami. Od razu zapamiętujesz jego twarz. 
Chłopak mówi " Przepraszam, nic Ci nie jest? " Zdenerwowana mówisz " Zobaczymy, bo na razie widzę Cię podwójnie" i zaśmiałaś się...
Chłopak odetchnął z ulgą i powiedział " Zaraz, zaraz czy Ty przypadkiem nie byłaś na ognisku wczoraj na plaży?" i uśmiecha się słodko spod pięknie opadających na jego twarz loków...
Chwilę się zastanawiasz i sobie przypominasz, że to chłopak, który wczoraj grał na gitarze przy ognisku i nawet nieźle śpiewał.


Podaje Ci rękę i mówi " Harry jestem ". 
Wstajesz, bierzesz piłeczkę do ręki i mówisz " (twoje imię) jestem" i rzucasz piłkę bardzo daleko...
Harry był w szoku, że dziewczyna jest w stanie tak daleko rzucić piłkę. Zaimponowałaś mu...
"Woooow "-powiedział
" Myślisz, że dziewczyny nie mają siły? " powiedziałaś ze słodką pretensją
" Te, które do tej pory spotkałem nie miały tyle siły ale Ty dostałaś w głowę piłką i nic nawet nie powiedziałaś tylko się uśmiechnęłaś. Rzadki z Ciebie egzemplarz" Uśmiechnął się...
Zaprosił Cię na spacer wieczorem brzegiem morza. Zgodziłaś się bo chłopak CI się spodobał...
Rozmawiacie, śmiejecie się... Nagle dowiadujecie się, że macie wspólną ciocię, od której z rodziną wynajmujesz domek. Harry mieszka niedaleko Ciebie ze swoją mamą i siostrą... Chłopak mówi Ci, że jest serferem. Pociąga Cię to w chłopakach...


Spotykacie się codziennie. Razem pływacie, jecie ulubione gofry. Jest Wam razem wspaniale. Postanawiacie, że chcecie ze sobą spróbować... Jesteś przeszczęśliwa.
Co wieczór chodzicie na romantyczne spacery po plaży. Okazujecie sobie dużo uczuć. Zakochujecie się w sobie... . Jest to Twoja pierwsza wakacyjna miłość. Teraz nie wyobrażasz sobie życia bez niego.
Ostatniego wieczora Twojego pobytu spacerujecie po plaży i Harry wpada na pomysł abyście wysłali wiadomość w butelce...
Zgadzasz się, ponieważ lubisz takie rzeczy... Uważasz to za romantyczne. 
Każde z was zapisuje coś na swojej karteczce nie zdradzając tego drugiej osobie. Nie wiesz co Harry napisał a Harry nie wie co Ty napisałaś. Chowacie karteczki do butelki. Wchodzicie do wody w ubraniach śmiejąc się przy tym. Harry obejmuje Cię ramieniem i wspólnie kładziecie butelkę na wodzie. PO chwili Harry zaczyna Cię delikatnie całować. Wieczór jest piękny, gwiazdy oświetlają wodę. Jesteś w siódmym niebie. Korzystacie z ostatnich godzin razem.
Nazajutrz spakowana wychodzisz przed dom aby pożegnać się z Harrym. Harry daje Ci swoją bluzę, którą uwielbiasz. Żegnacie się bardzo długo płacząc przy tym i się mocno przytulając...   Wyjeżdżasz. Harry  zapłakany biegnie za samochodem a Tobie łzy spływają po polikach...
Harry zmęczony zatrzymuje się i krzyczy KOCHAM CIĘ !!.... Tracisz go z widoku.Wzruszona wykrzykujesz " Ja ciebie też " Przykrywasz się jego bluzą i wracasz do domu....


Po tygodniu po powrocie z nad morza dzwoni do Ciebie ciocia i przekazuje Ci szokującą wiadomość...
Harry umarł podczas serfowania. Miał uraz głowy i nie udało się go uratować... 
Smutniejesz, łzy spływają Ci po policzkach, nie dowierzając krzyczysz do Cioci, że to nie prawda. Płaczesz, nie możesz w to uwierzyć...
Dzwonisz do Hazzy ale nie odbiera. Dopiero teraz do Ciebie dociera, że go już nie ma... Że nie ma już tego uśmiechniętego pełnego życia chłopaka,  którego tak bardzo kochasz.
Przytulasz telefon. Jest cały mokry od Twoich łez...
Wtulasz się w bluzę Harrego... Płaczesz całą noc. W końcu usypiasz cała we łzach...


Trzy lata później wyjeżdżasz w to samo miejsce ponieważ, jesteś już gotowa aby tam pojechać i powspominać cudowne chwilę, które tam spędziłaś z Hazzą. Siadasz na plaży opatulona w jego bluzę. Nadal czujesz jego zapach. Zaczynasz płakać. Czujesz koło siebie jego obecność.


Nagle spostrzegasz, że coś unosi się na wodzie, zauważasz  butelkę.Wchodzisz do wody, zabierasz butelkę i wychodzisz na brzeg. Siadasz na piasku w waszym ulubionym miejscu i otwierasz butelkę. Wyciągasz liścik "    Kocham Cię Harry. Twoja (twoje imię na zawsze) " Zaczynasz płakać, przecież to jest ten liścik, który napisałaś trzy lata temu tamtego lata...
Otwierasz drugi liścik który mówi " Jesteś wyjątkowa. Nie zapominaj o tym. Codziennie dziękuję Bogu, że Cię poznałem. Zawsze będę Cię kochał nie ważne co się będzie działo. Zawsze Twój Harry" Przypomiasz sobie jego cudowny smiech, dołeczki w policzkach i to jaka byłaś dla niego wyjątkowa...
Łzy płyną Ci z oczu niczym wodospad. Wtulasz się w bluzę Harrego i kładziesz się na piasku płacząc z bólu Twojego serca...


środa, 15 lutego 2012

IMAGINE HAZZA

IMAGINE oparty trochę na własnym doświadczeniu ale trochę dokoloryzowany ;)


Wyjeżdżasz w góry na ferie. Jedziesz tam z tatą, bratem, siostrą i wujkiem. Po drodze zabieracie jeszcze jednego wujka. Docieracie na miejsce.Na  miejscu dojeżdżają do Was także znajomy taty i jego syn, których wcześniej nie spotkałaś. Najpierw witasz się z tatą chłopaka. Po chwili chłopak w uroczych lokach i pięknym uśmiechem podaje Ci rękę i się przedstawia patrząc Ci prosto w oczy. " Jestem Harry"
Spodobał Ci się...
Mieszkasz w pokoju z rodzeństwem, z Harrym i jego tatą...
Niedługo po przyjeździe schodzicie wszyscy na dół na stołówkę zintegrować się... Siadasz koło Harrego i pijecie herbatę. Prosi Cię abyś podała mu cukier. Podając mu Wasze ręcę się stykają a Wy patrzycie sobie głęboko w oczy...
Dorośli zostają przy stole a Ty z bratem i Harrym idziecie zagrać w billard. Grasz z Harrym przeciwko swojemu bratu. Przegrywacie ale się przytulacie skromnie dziękując za wspólną grę i w ramach pocieszenia. Czujesz jego piękne perfumy i zatapiasz się w nim. Wszystko trwało sekundę a Ty czułaś jakbyś go tuliła przez godziny. Wieczorem wychodzicie na dwór we dwójkę lepić bałwana... Niestety bawiąc się zgubiłaś swoją ulubioną bransoletkę...
Świetnie się bawicie. Czujesz jakbyś go znała od lat. Wracacie późno wieczorem i cichutko wchodzicie do pokoju śmiejąc się przy tym... 
Na drugi dzień idziecie wszyscy na narty, jeździcie, spotykacie się na wspólnej herbacie. Harry wie, że lubisz colę więc gdy poszedł po jedzenie wziął Ci butelkę i dał Ci do ręki puszczając Ci oko... a Ty mówisz " Lubię niespodzianki" i sie uśmiechasz ...
Usiadł koło Ciebie i zajadaliście wspólne frytki.
Tego samego dnia wieczorem wszyscy wyszliście na miasto. Poszliście do cukierni. Kupił Ci wyciskany sok z pomarańczy... Usiadł na przeciwko Ciebie i patrzyłas jak zajada się pączkiem.
Na końcu cukierni zauważył pianino. Podszedł do niego. Usiadł i Cię zawołał. Podeszłaś do niego. 
Nagle zaczął grać. 
Byłaś w szoku jego talentu. Grał dla Ciebie "One Thing". Zerkał na Ciebie co chwilę.Poczułaś się niesamowicie. 
Przesunął się i poprosił abyś usiadła koło niego. Wziął Twoje dłonie i zaczął uczyć Cię grać na pianinie...
Jego subtelny szept wzbudzał w Tobie podekscytowanie i zafascynowanie. Nie chciałaś aby ten wieczór się kończył. Na koniec pocałował Cię leciutko w policzek.
Następnego dnia po nartach wszyscy poszli na dół na spotkanie, pośmiać się porozmawiać, ponieważ Wasz pobyt w górach dobiegł końca i Harry z tatą wyjeżdżają wcześnie rano, ale Harry został na górze i czytał książkę. Po godzinie spędzonej na dole wróciłaś na góre do Hazzy. Gdy weszłaś Harry powiedział " Miałem nadzieje, że tu przyjdziesz" Uśmiechnęłaś się i podeszłaś do niego.Harry leżał na łóżku. Przesunął się i pokazał ręką abyś się koło niego położyła. Położyłaś się  i odwróciliście się w swoją stronę. Przez godzinę leżeliście na łóżku nie odzywają się patrząc sobie tylko w oczy. W końcu zasnęliście.
Rano obudziłaś się w łóżku Hazzy, nie było go obok. Poczułaś się smutna, że nie zdążyłaś się z nim pożegnać... W ręku miałaś liścik od Hazzy.Otworzyłaś go i przeczytałaś " To był najwspanialszy tydzień w moim życiu. Dziękuję "  Zaczęłaś płakać...
Trzy godziny później wyjechaliście z bratem, siostrą i resztą. 
Po drodze zatrzymaliście się na obiad... Pojechaliście do pobliskiej restauracji
Byłaś smutna... Tata powiedział, że na drugim piętrze restauracji jest sala z bilardem i żebyś tam poszła i na niego zaczekała i pogracie...
Poszłaś na górę smutna przypominając sobie, że to z Hazzą grałaś w billard. Łza kręci Ci się w oku...
Wchodząc na górę słyszysz pianino. Wchodzisz wyżej, dochodzisz na górę.
Spostrzegasz Hazze grającego na pianinie piosenkę "One Thing", który siedzi w garniturze...
Podbiegłaś szybko... Na pianinie zauważyłaś piękne róże... 
Płakałaś ze szczęścia, usiadłaś koło Harrego i mocno się do niego przytuliłaś 
Harry mocno Cię objął pocałował delikatnie i powiedział "Z taką wyjątkową osobą należy się wyjątkowo pożegnać" Harry założył na Ciebie jego kurtkę, która była przesiąknięta jego zapachem. 
Przytuliłaś się do niego a on wyszeptał "Zrobiłem to bo powiedziałaś, że lubisz niespodzianki" 
Zaśmiałaś się uroczo ze łzami szczęścia w oczach.
Harry prosi abyś włożyła rękę do prawej kieszeni. Wyjmujesz pudełeczko a w nim bransoletka, taka sama jaką zgubiłaś podczas lepienia bałwana... Ucieszyłaś się mocno i rzuciłaś się w ramiona Harrego.
Podciągnął swój rekaw a Ty zobaczyłaś na jego ręcę identyczną bransoletkę...
Pogładził Cię po policzku i pocałował i wyszeptał  "Kocham Cię"...


środa, 8 lutego 2012

imagine :)

IMAGINE


Jesteś wielką fanką 1d. Masz bardzo duzo plakatow na scianach, koszulke I <3 1D... Jestes oddaną directionerką. Masz 18 lat. Jestes rówieśniczką chlopaków. Kochasz ich z całego serca. Są dla ciebie wszystkim. Tylko raz udało Ci sie pojechać na ich koncert, ale było wspaniale. Miałaś jaskrawą koszulkę z napisem "one direction infection" a na glowie czapke w ksztalcie marchewki. Wyglądałaś komicznie... Miałaś wtedy piękne dlugie wlosy, ktore zaslanialy napis na koszulce... Nigdy nie byłaś bardziej szczęśliwa niż wtedy gdy byłaś ich fanką. Na koncercie bylas z przyjacielem, ktoremu przez prawie caly czas siedziałaś na ramionach zebys lepiej widziała. Nigdy potem juz chlopcow nie spotkalas. Chlopcy nadal robili kariere, a ty w pewnym momencie juz dalas sobie spokoj. Postanowiłaś, że dasz im odejść z twoich myśli i marzeń, z twojego życia.


 Wiedzialas, ze juz nigdy z zadnym z nich nie bedziesz. Zaczelas dorastac do mysli, ze zylas iluzją, że nigdy ich nie poznasz tak jak byś chciała szczegolnie, ze mieszkalas w Polsce a oni w UK. Postanowilas z tym skonczyc, poniewaz zamiast sie uczyc caly czas myslalas o nich, siedzialas przed komputerem i ogladalas zdjecia,nie mogłaś się na niczym innym skupić... Twoi znajomi zawsze ci mowili, ze to chore i infantylne, ale Ty ich nie słuchałaś. W koncu sie przemoglas. Otworzylas pudelko do ktorego wlozylas wszystkie gadzety z one direction. Koszulki, kubki,czapke marchewke, pozdejmowalas ze scian plakaty. Zdejmując plakaty ze ścian pokolei się żegnałaś z chłopcami

 " Do widzenia Lou, Loczku, Niallerze, Tatuśku i Zaynie. Pudełko na strych zaniosłaś ze łzami w oczach. Na poczatku bylo ci ciezko ale po kilku miesiacach znalazlas chlopaka i zaczelas normalnie funkcjonowac, nie myslalas juz o Hazzie, Lou, Niallerze, Liamie i Zaynie mimo, ze bardzo ich kochalas. Powrocilas do rzeczywistosci. Znalazlas nowych znajomych, poszlas na studia...
 Pewnego dnia slyszysz w radiu znajome glosy, ktore spiewaja " beautiful girl, beautiful girl. Yeah. Let me see you again, beautiful girl" po chwili zorientowealas sie, ze to 1D nagrali nowy hit. Usmiech pojawil sie na twarzy ale po chwili postanowilas wylaczyc radio... Rok pozniej rzucil cie chlopak i postanowilas wyjechac z kraju. Bylas bardzo zraniona. Zabralas wszystkie swoje rzeczy z Polski i sie przeprowaszilas do londynu.  Zamieszkalas na obrzezach miasta. Otworzylas swoja kwiaciarnie i czulas sie już prawie szczesliwa... 

Mija piec lat odkad sie przeprowadzilas do londynu. Masz duzo znajomych, z ktorymi spedzasz duzo czasu. W koncu urzadzasz u siebie impreze bo kupilas wieksze mieszkanie. Ludzie przyprowadzaja swoich znajomych i na imprezie jest kolo 50 osob. Swietnie sie bawisz. Zmeczona tancami siadasz na kanapie i rozgladasz sie patrzac jak inni sie bawia. Nagle dostrzegasz mezczyzne ktory sie tobie przypatruje i po chwili podchodzi. Wydawal ci sie znajomy. Podszedl i poprosil do tanca. Zgodzilas sie  mimo opuchnietych nog. Tanczycie wolnego. Chłopak nagle mówi " Nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek Cię spotkam, poznałem Cię po włosach" Zrobiłaś duże oczy ale chłopak mówił dalej więc słuchałaś. Byłaś taka wesoła. Miałaś tą uroczą czapkę marchewkę. Spodobałaś się nam a szczególnie Niallowi ale on teraz ma żonę. Podniosłaś głowę do góry i spojrzałaś mu w oczy i nagle sobie przypomniałaś ten usmiech, krecone wlosy i piekne doleczki gdy sie usmiechal i powiedzialas niepewnie "Harry? jak to, co, gdzie, skad?" Zaczelas sie plątac. Harry Cię uspokoił i poprosił abyś zaprowadziła go do pokoju bo chcial z toba porozmawiac. Weszliscie do pokoju, Hazza usiadł na łóżku a Ty podeszlas do szafy.


Wyciagnelas wielkie pudlo i powiedzialas do Harrego zeby otworzyl. Jego oczy nagle zrobily sie pieknie wesole a na jego twarzy zauwazylas ten mlodzienczy usmiech sprzed lat. Harry zaczal wyciagac wszystkie rzeczy. Spojrzalas na zdjecia i zobaczylas znowu tych pieciu wesolych chlopakow ktorych kiedyś kochałaś jak szalona. Łzy ciekły ci po twarzy. Gdy spojrzałaś na te wszystkie rzeczy byłaś na siebie zła jak mogłaś dać im odejść, jak mogłaś zapomnieć o swoich kochanych chłopcach: O Lou i jego bluzkach w paski i szelkach, o Liamie i jego fobii do łyżek, o Zaynie i jego bejsblówkach, o Niallerze i jego miłości do jedzenia i w końcu o Harrym o chłopaku, który był dla Ciebie całym światem. Wzruszylas się, poniewaz bardzo  za tym tesknilaś. Hazza otarl Ci oczy i powiedzial miłym głosem "Zawsze mialem nadzieje ze cie znowu spotkam, nie płacz proszę" Wyjął z pudla czapke marchewki i zalozyl ci na glowe i powiedzial . "Wygladasz tak samo pieknie jak siedem lat temu" Zaczęliście rozmawiać.Rozmawialiście cały wieczór siedząc w jednym miejscu. Plakalas ze szczescia,ponieważ mogłaś o nich znowu porozmawiać,  pomyśleć, powspominać. Harry przykryl cie koszulka z koncertu i powiedzial "Obiecaj, ze juz nigdy o nas nie zapomnisz" Odpowiedziałaś "Nigdyobiecuje,, nawet bym teraz nie umiała". Pocałował Cie w policzek a ty wtulilas sie w niego tak jak zawsze o tym marzylas jako jego fanka... 






Harry zapoznał Cię z chłopcami. Dali Ci prywatny koncert mimo, że nie byli już zespołem


 Zaprzyjaźniliście się. Wkrótce zaczełaś spotykać się z  Hazzą...

niedziela, 5 lutego 2012

kawał Louisa xd

-Why did the mushroom go to the party?
-?
-Because he was a fun guy... 


Louis Tomlinson x    


HAHAHAHA nie mogę z Zayna xD

sobota, 4 lutego 2012

IMAGINE Paryż

Jest piękna wiosna... Po maturze rodzicie wykupili Ci wyjazd na miesiąc do Paryża. Jesteś bardzo szczęśliwa...
Jedziesz tam sama. Na miejscu spotykasz dużo przemiłych ludzi. Po tygodniu masz już kilku dobrych znajomych, z którymi wychodzisz na wieczorne tańce i imprezy. Wszystko jest jak w bajce.Pewnego wieczora wychodzisz na spacer po tym pięknym mieście, ponieważ mieszkasz w centrum a Paryż żyje przez całą noc. Widzisz dużo przeróżnych świateł, ludzi bawiących się na ulicach, słyszysz muzykę wykradającą się z barów i restauracji. Wchodzisz do baru,siadasz przy stoliku i wyjmujesz plan miasta. "Czego Pani szuka??"- powiedział męski głos. Odwróciłaś się i zobaczyłaś uroczego chłopaka z lokami, który się do Ciebie uśmiecha a w policzkach ma przesłodkie dołeczki. Patrzysz się na niego i po chwili odpowiadasz. " Jutro wybieram się zobaczyć wieżę Eiffla i szukam najkrótszej drogi". Chłopak patrzy Ci w oczy i pyta " Po co czekać do jutra? " i podał Ci swoją rękę abyś wstała. Byłaś lekko zszokowana, ponieważ znasz go od dwóch minut, ale zgodziłaś się i wyszliście przed knajpę... Harry złapał Cię za rękę i pocałował i powiedział " Za mną piękna Pani "
Zarumieniłaś się i poszliście za róg knajpy. Otworzył drzwi i poprosił żebyś weszła. Byłaś zdezorientowana bo mieliście iść w stronę Wieży Eiffla. Spojrzał na Ciebie i powiedział "Zaufaj mi"...
Po chwili zastanowienia weszłaś do budynku ale nie ufnie. Wchodzicie po schodach, które ciągną się w nieskończoność. W końcu docieracie na dach.Wychodzicie. Harry zasłania Ci oczy, prowadzi za sobą i po chwili otwierasz z powrotem oczy i mówi " Pięknie prawda? " Oczy Ci się świecą od blasku świateł Wieży Eiffla. Z dachu widać było całe miasto i a środku pięknie oświetloną więżę... Zaniemówiłaś... 
Chłopak podchodzi do Ciebie i mówi " Jestem Harry ". Przez chwilę się nie odzywasz patrząc na wieżę Eiffla ale po chwili odwracasz się w jego stronę patrzysz w jego oczy i mówisz " Dziękuję Harry " i dajesz mu buziaka w policzek i dodajesz " Jestem (twoje imię)...
Całą noc spędzacie na dachu leżąc, rozmawiając i patrząc w gwiazdy.Rozmawiacie o wszystkim... Mówisz mu, że jesteś tu na wakacjach i że za trzy tygodnie wyjeżdżasz. Harry odpowiada, że on wyjeżdża za tydzień i pochodzi z Londynu. Pytasz go "Skoro tu nie mieszkasz to skąd znasz takie fajne kryjówki?". Harry zamyka oczy i mówi " Przyjeżdżam tu od pięciu lat. Zawsze przychodziłem tu aby popatrzeć na piękne niebo, pomyśleć i posłuchać odgłosów miasta. Nigdy tutaj nikogo nie przyprowadzałem"otwiera oczy i patrzy na Ciebie z delikatnym uśmiechem 
Czujesz się wyróżniona i uśmiechasz się przyjaźnie a po chwili zasypiacie...
Po wspólnie spędzonej nocy na dachu spotykacie się codziennie. Spędzacie ze sobą całe dnie. Ostatniego dnia pobytu Hazzy w Paryżu idziecie na Wieżę Eiffla. Wjeżdżacie najwyżej jak to możliwe. Harry łapie Cię za rękę i przysuwa do siebie. Ty ściskasz jego rękę jeszcze mocniej i podchodzicie do barierki. Harry obejmuję Cię lewą ręką a Ty opierasz głowę na jego ramieniu. Harry bierzę twój palec wskazujący i wskazuje nim w przestrzeń i mówi " Tam jest Wielka Brytania. Jeśli za mną zatęsknisz możesz tutaj przyjść i spojrzeć w tamtą stronę, ja tam zawsze dla Ciebie będę..."
Uroniłaś łzę i przytuliłaś się do Harrego bardzo mocno. Pojechaliście wspólnie na lotnisko pożegnaliście się. Z lotniska wyszłaś cała we łzach...
Codziennie po wyjeździe Harrego wjeżdżałaś na wieżę Eiffla i godzinami stałaś w tym miejscu, w którym wspólnie z Harrym patrzyliście na Wielką Brytanię...  
Po dwóch tygodniach od wyjazdu Harrego ponownie wjeżdżasz na wieżę i udajesz się w tamto miejsce... Stoisz tam do późnego wieczora. Nagle czujesz na sobie czyjś oddech. Odwracasz się i spostrzegasz Harrego ze łzami w oczach z bukietem pięknych kwiatów w garniturze. Płaczesz z radości i rzucasz się mu w ramiona a Harry mówi "Miałem nadzieję, że Cię tu znajdę. Nie mogę o Tobie zapomnieć, tęskniłem cholernie, musiałem tu wrócić, wszystko bez Ciebie jest bez sensu" Wtulasz się coraz mocniej w Harrego. Po chwili się całujecie...


Harry opatula Cię swoją marynarką  patrząc Ci głęboko w oczy a Ty mówisz " Kocham Cię Harry, kocham cię !!! " Harry podchodzi do barierki i zaczyna krzyczeć na cały głos " Kocham ją, kochaaaaam  !!!!!!! " Podchodzi do Ciebie mówi "Ja też Cię kocham (twoje imie)" i wtulasz się w niego najmocniej jak potrafisz...



czwartek, 2 lutego 2012

IMAGINE LOUIS

Jest piękna styczniowa zima. Wychodzisz na spacer wczesnym wieczorem, ponieważ uwielbiasz Londyn zimą. Drzewa okryte są śniegiem, dzieci robią aniołki w śniegu, jest pięknie. Kojarzy Ci się to z szczęśliwym dzieciństwem.  Wchodzisz do pobliskiego parku. Podziwiasz pięknie oświetlony śnieg na liściach krzaków i drzew. Uśmiechasz się do siebie i cieszysz jak małe dziecko, ale nagle niespodziewanie....    dostajesz śnieżką w twarz tak, że upadasz na ziemię. Przecierasz oczy i zaczynasz krzyczeć zdenerwowana  "Co za bałwan to we mnie rzucił ?!!!" Podchodzi do Ciebie śliczny chłopak w kurtce w paski i w pomarańczowej czapce. Jest bardzo zażenowany całą sytuacją ale podchodzi pewnym krokiem i mówi: " Cześć, bałwan jestem, bałwan Louis" Uśmiechasz się ze śniegiem w oczach i odpowiadasz cichym głosikiem "(Twoje imię)" Louis otrzepuje Cie ze śniegu dotykając delikatnie twojej twarzy... Całuje w rękę i mówi "Przepraszam marcheweczko" Ze zdziwieniem pytasz. Marcheweczko? Odpowiada, ze masz pomarańczową kurtkę  i dodaje, że  bardzo mu się podoba... Pomaga Ci wstać i w ramach rekompensaty zaprasza Cię na gorącą czekoladę Zaczynacie się spotykać , ponieważ macie dużo wspólnych zainteresowań  bardzo dobrze Wam się rozmawia. Bardzo się polubiliście. Czasami się przytulacie po przyjacielsku, dużo rozmawiacie, ale nikt nie robi kolejnego kroku. Po miesiącu znajomości wyprowadzasz się dwie ulice dalej. Los tak chciał, że przeprowadzasz się bliżej domu  Louisa i masz do niego dwa kroki. Pewnego dnia napadało bardzo dużo śniegu więc poszłaś lepić bałwana. Zrobiłaś mu oczy, usta, ręce ale nie miałaś z czego zrobić nosa. Poszłaś do domu po marchewki, ale mama zrobiła kolacje więc usiadłaś do stołu i spędziłaś godzinę w towarzystwie mamy. Słońce już zaszło, wzięłaś z lodówki marchewkę i wyszłaś przed dom . Podeszłaś do bałwana i nagle zobaczyłaś wielki kosz marchewek... Na marchewkach leżał liścik który mówił :"Uważaj" Zdziwiłaś się i nagle dostałaś śnieżką w nogę. Zza drzewa wyszedł Lou z szyderczym uśmiechem na jego pięknej buźce  i zaczęła się bitwa na śnieżki. Chwile potem zaczęliście się otrzepywać a Lou zrobił bałwanowi nos z  marchewki... I powiedział z uśmiechem "Ja tez jestem bałwanem bo wtedy w parku..." Zatykasz mu usta ręką, podchodzisz bliżej i szepczesz mu do ucha. "Ale moim bałwanem" I dajesz mu buziaka i dodajesz " Jak tylko do mnie podszedłeś żeby przeprosić i powiedziałeś do mnie marcheweczko to od razu Ci wybaczyłam" i delikatnie się uśmiechasz. Lou odwzajemnia Twój pocałunek i zaczynacie się całować, a Lou zasłania bałwanowi oczy.  

środa, 1 lutego 2012

...

Moje kochane ! <3
Bardzo mnie to cieszy,że Wam się podobają moje imaginy.Jest to bardzo miłe uczucie.Uwierzcie piszę jak tylko znajduję chwilę czasu i jak mam pomysł. Wiele z Was prosi o więcej i więcej.
Mam nadzieję, że rozumiecie, że nie jestem maszyną pomysłów i czasami mam gorsze dni i po prostu nie mam weny... ;))) 


KOCHAM WAS !!!


Directioner FOREVER

IMAGINE

IMAGINE
Spacerujesz po Londynie. Przyjechałaś tutaj na wakacje więc korzystasz z każdego dnia spędzonego w tym cudownym mieście... Siadasz przy stoliku na zewnątrz uroczej kawiarenki. Jest bardzo ciepło więc zamawiasz  lody. Gdy siedzisz i zajadasz się lodami do Twojego stolika podchodzi piesek i zaczynasz się z nim bawić. Uwielbiasz psy i bawiąc się z nim cieszysz się jak małe dziecko. Jest to piękny golden retriver. Ma czerwoną obrożę i jest bardzo zadbany, więc wiesz, że pewnie właściciel zaraz po niego przyjdzie. Nagle piesek niechcący zrzuca Twoją torebkę... Wszystko z niej wypada. Zaczynasz zbierać portfel, szminkę, klucze itd. Po pieska przyszedł właściciel i serdecznie przeprosił. Pożegnałaś się z pieskiem. Skończyłaś lody i udałaś się w stronę hotelu...
Weszłaś do hotelu przemęczona bo cały dzień  zwiedzałaś.  Kładziesz się na łóżku i śpisz przez dwie godziny. Gdy się budzisz otwierasz torebkę i sięgasz po telefon by sprawdzić godzinę ale, telefonu w torebce nie ma. Zmartwiona idziesz na dół do recepcji by zadzwonić na swój numer w nadziei, że ktoś go znalazł. Nagle jakiś męski głos odbiera telefon. Jest bardzo sympatyczny i wyrozumiały.  Pytasz go gdzie możecie się umówić żebyś mogła odebrać swój telefon. Umawiacie się w tej kawiarence, gdyż chłopak Cię uświadamia, że telefon znalazł.  pod stolikiem. Ucieszona wybiegłaś z hotelu i udałaś się w stronę kawiarenki. Za pół godziny jesteś na miejscu. Gdy docierasz do kawiarenki słyszysz za sobą głos tego chłopaka, który mówi " Witam Kopciuszka" .Odwracasz się i spostrzegasz wysokiego bruneta z loczkami w przeciwsłonecznych okularach, który trzyma w ręku twój telefon. Patrzysz mu w oczy i się do siebie uśmiechacie. Chłopak oddaje Ci telefon. Dziękujesz mu i pytasz " A mogę wiedzieć jak ma na imię mój dzisiejszy bohater" Podaje Ci rękę i mówi " Harry jestem "
Ty odpowiadasz " Miło mi Cię poznać, (twoje imię), jestem" i uśmiechasz się szeroko. Chłopak zaprasza Cię na lody. Zgadzasz się. Zamawia dla Ciebie te lody, które jadłaś kilka godzin temu i mówi " Widziałem jak się nimi zajadasz". Patrzysz się na niego pytająco i chłopak dodaje " Cały czas tutaj siedziałem, patrzyłem jak się bawisz z tym pieskiem, jak się ucieszyłaś gdy kelner przyniósł Ci lody, jak wszystko wypadło Ci z torebki i wiedziałem o tym, że zapomniałaś telefonu" Po chwili pytasz go " To nie mogłeś mi powiedzieć, że go zostawiłam pod stolikiem?" Harry się uroczo uśmiecha pod nosem i mówi "  Mogłem ale spodobałaś mi się i to była najszybsza droga do tego aby zdobyć Twój numer telefonu " - rumienisz się...
Spotykacie się z Harrym jeszcze kilka razy przed Twoim powrotem do Polski. Przywiązujecie się do siebie. Gdy nadchodzi dzień Twojego wyjazdu Harry umawia się z Tobą u Ciebie w hotelu. Wchodzi do Twojego pokoju i trzyma w ręku małego goldena z różową wstążeczką wokół szyi i daje Ci go mówiąc " Ten pies jest dla Ciebie ale pamiętaj bardzo się do niego przywiązałem więc musisz nas odwiedzać "i uśmiecha się z małymi łezkami w oczach. Podbiegasz do Harrego i rzucasz się mu w ramiona mówiąc " Skoro płaczesz dając mi tego psa to może chcesz go zatrzymać? " a Harry odpowiada " Nie płaczę z powodu psa tylko dlatego, że dopiero teraz poczułem, że wyjeżdżasz i będziesz bardzo daleko" i po chwili dodaje " Będę tęsknił ". Patrzysz na niego szklanymi oczami i mocno go przytulasz odpowiadając " Ja już tęsknie " a Twoje łzy płyną po jego marynarce...