sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 1

-Może ty ze mną porozmawiasz?-powiedziałaś do swojego psa.- Życie dziewczyn jest skomplikowane i pełne rozczarowań. Ciesz się, że jesteś psem. Tobie zależy tylko na dobrym jedzeniu i zabawie. Czasem ci zazdroszczę- Happy przekrzywił łebek w prawo i pytająco na ciebie spojrzał. Pogłaskałaś go, rzuciłaś się twarzą na poduszkę i zaczęłaś płakać.
Happy położył się na twojej nodze i polizał cie ciepłym językiem.

-Nina !!-zawołała twoja mama głosem niczym pani prosząca o podejście po zamówione jedzenie w obskurnych knajpach przy drodze. " Pierogi raz ",brrrr, koszmar.
W mgnieniu oka podniosłaś załzawione oczy z poduszki , wytarłaś oczy, przejrzałaś się i zeszłaś na dół.
-Taak?-zapytałaś znudzonym głosem
-Ktoś do ciebie-spojrzała na ciebie a potem na kanapę w dużym pokoju.
-Co ty tu robisz?-na kanapie zobaczyłaś swojego od dzisiaj byłego chłopaka Bartka, który spojrzał na ciebie lekko się uśmiechając.
-Chciałem porozmawiać
-Nie mamy o czym.
-Proszę cię, daj mi to wszystko jeszcze raz wytłumaczyć.
Wczoraj po dwóch latach związku z Bartkiem dowiedziałaś się, że kilka razy cie zdradził ze swoją byłą dziewczyną, która też nie lepsza, ma chłopaka, z którym podobno jest cholernie szczęśliwa. Są siebie warci. Postanowiłaś wysłuchać Bartka ale nie wiązałaś z tym jakichś nowych nadziei.
-Mów-spojrzałaś groźnym wzrokiem
-Tutaj?-zapytał zdziwiony
-Chodźmy na górę-odwróciłaś się i szybkim krokiem poszłaś do swojego pokoju.
Bartek poszedł za tobą.
Pokój masz mały i przytulny. Bartek usiadł na łóżku tak jak zwykł to robić gdy byliście razem. Przed oczami masz dużo wspomnień ale nie dajesz po sobie poznać wzruszenia. Nie możesz uwierzyć, że to wszystko już się kończy, że już nigdy nie poczujesz jego dłoni otulających twoje spragnione dotyku ciało. Nie usłyszysz "Kocham cię księżniczko mocniej niż milion żelków". W twoim oku pojawiła się łza. Szybko się z nią pożegnałaś, skrzyżowałaś ręce na piersiach i spojrzałaś mu prosto w oczy, te piękne niebieskie oczy, na które mogłaś patrzeć godzinami. Drugą łzę wytarłaś zanim zaczęła dobrze spłynąć po policzku. Oparłaś ręce o parapet i spojrzałaś na ścianę.
-No mów
-Chcę żebyś wiedziała, że Klaudia i ja to przeszłość, to się wydarzyło tylko raz, kiedy byłem pijany i pokłócony z tobą.- przewróciłaś oczami zirytowana- Wtedy zrozumiałem, że jestem wielkim dupkiem, że za mało się o ciebie starałem a ty zawsze byłaś słodka i wyrozumiała. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, rozumiesz?- Wstał ze łzami w oczach i powoli zaczął się do ciebie zbliżać. Przez chwilę chciałaś go pocałować i mocno przytulić tak jak robiłaś to gdy byliście sami w twoim łóżku i nie myśleliście o niczym innym tylko o tym jacy jesteście szczęśliwi. 
-Nie, nie, nie. Nie weźmiesz mnie na te oczy. -powoli zaczęłaś się odsuwać i płakać.- Zraniłeś mnie, nawet nie wiesz jak bardzo. Jesteś jedyną osobą, której bezgranicznie ufałam. Rozumiesz? Jak mogłeś coś takiego zrobić. Gdybyś mnie kochał to byś jej nawet nie dotknął. Nienawidzę Cię, idź do niej, ona cie przyjmie z otwartymi ramionami-nerwy ci puściły- Wynoś się stąd !-krzyknęłaś jak najgłośniej umiałaś
Bartek po chwili z zapłakanymi oczami jeszcze raz na ciebie spojrzał i powiedział-Kocham Cię, proszę pamiętaj o tym- i wyszedł.
Po tym jak Bartek opuścił wasz dom twoja mama wbiegła na górę, podeszła do Ciebie a ty ledwo wymawiając słowo "mamo" wtuliłaś się z nią jak mała dziewczynka.
-Wiem, że boli, wiem kochanie, jestem tu z tobą, przebrniemy przez to razem.-pogłaskała cie po głowie i mocno pocałowała w czoło. Z ciebie wypłynęła masa łez, które kapały na bluzkę twojej mamy.

Wiem, że krótki ale chcę powoli wracać do formy :) Dajcie znać czy wam się podoba jak na razie :)